Zamach stanu w Jordanii?

utworzone przez | kwi 4, 2021 | Bliski Wschód, Q | 0 komentarzy

W sobotę, 3 kwietnia 2021 r., w Jordanii doszło do serii aresztowań wysoko postawionych polityków oraz wojskowych. Wicepremier Jordanii oświadczył, że aresztowani planowali operację wymierzoną w „bezpieczeństwo państwa”, a pomagać miały im zagraniczne agencje wywiadowcze. Wśród zatrzymanych znalazł się książę Hamza, były następca tronu w latach 1999-2004. Czy w Jordanii właśnie doszło do próby puczu czy może chodzi tylko o eliminację krytyków i wzmocnienie władzy króla Abdullaha II?

Hamza i Abdullah walczą o schedę po ojcu

Był 1999 r. Od 1952 r. na jordańskim tronie zasiadał król Husajn. Za jego rządów Jordania uczyniła niewyobrażalny postęp cywilizacyjny, większość kraju została zelektryfikowana, większości miejscowości zapewniono dostęp do wody pitnej i niemal wyeliminowano analfabetyzm. Były to ogromne osiągnięcia dla tego niemal małego kraju, powstałego przy poparciu Brytyjczyków, zaledwie w 1921 r.

Mimo tych osiągnięć, Jordania nie była krajem stabilnym. Władzy Husajna stale ktoś zagrażał: Izraelczycy, Naser i przenikające do Jordanii wpływy panarabskie, czy Palestyńczycy, którzy w 1970 r. próbowali obalić jordańską monarchię. Sytuacja gospodarcza Jordanii, w dużej mierze uzależnionej od różnorakiej pomocy międzynarodowej, także nie napawała optymizmem i była powodem wielokrotnych wystąpień antyrządowych, tak jak np. zamieszki z 1989 r.

Husajn chorował na raka i miał świadomość, że wkrótce umrze. Następcą tronu miał być jego brat, Hassan bin Talal, ale pod warunkiem że po śmierci Hassana, tron przypadnie Hamzy, jednemu z synów króla Husajna. W ostatnich tygodniach życia król uznał jednak, że nie może ufać bratu i postanowił zmienić linię sukcesji.

Wydaje się, że Husajn chciał powierzyć tron Hamzie, swojemu synowi ze swojego czwartego małżeństwa z Noor (z pochodzenia Amerykanka, żona Husajna od 1978 r. do śmierci króla). Noor miała ogromny wpływ na króla Husajna, a dzięki temu jej syn, Hamza, także mógł liczyć na specjalne względy u ojca. Był jednak pewien problem. Hamza nie był najstarszym synem Husajna, co oznaczało że gdyby został wybrany następcą, decyzję króla musiałby zatwierdzić parlament. Takie głosowanie mogłoby potoczyć się w różny sposób, bo armia widziała na tronie Abdullaha, najstarszego syna króla, zrodzonego z drugiego małżeństwa z Brytyjką, Toni Avril Gardiner).

W ten sposób na trzy tygodnie przed śmiercią król Husajn uczynił swoim następcą najstarszego syna, Abdullaha, a tytuł księcia koronnego miał przypaść Hamzie.

Gdy Husajn zmarł, bracia początkowo bardzo dobrze współpracowali. Tytuł Hamzy, jako księcia koronnego, został potwierdzony, a królowa Noor utrzymała duży wpływ na życie dworu królewskiego, co jeszcze umocniło pozycję Hamzy. Sytuacja ta trwała jednak tylko do 2004 r., gdy król Abdullah pozbawił Hamzę tytułu następcy tronu i całkowicie odsunął go od władzy. Ruch był zaskoczeniem, bo między braćmi nie było widać wyraźnej rywalizacji.

Pozbawiony następstwa tronu Hamza, pozostał w Jordanii, stale angażując się w życie społeczne i polityczne, często przy tym krytykując rząd, zwłaszcza za pogarszającą się sytuację gospodarczą. Hamza utrzymał także bliskie kontakty z jordańskimi plemionami, czyli środowiskiem na którym tradycyjnie opierała się władza monarchii. Wydaje się, że nie byłoby żadnym nadużyciem stwierdzenie, że Hamza, nawet po odsunięciu od władzy, nadal posiada wielu oddanych mu sympatyków w jordańskich środowiskach rojalistycznych.

Żony i potomstwo króla Husajna

Zamach stanu?

W sobotę, 3 kwietnia 2021 r., Ayman Safadi, wicepremier Jordanii, ogłosił że wykryto spisek, który zagrażał bezpieczeństwu państwa. W odpowiedzi jordańskie służby aresztowały 16 osób, które – jak twierdził Safadi – miały powiązania z zagranicznymi agencjami wywiadu. Wśród zatrzymanych znalazł się m.in. Bassem Awadallah, były minister finansów i bliski współpracownik Abdullaha a obecnie doradca MBS’a (saudyjski następca tronu), emerytowany gen. Jasir Madżali, który stoi na czele ochrony Hamzy oraz kilku wysoko postawionych wojskowych z plemienia Madżali. Sam Hamza miał zostać natomiast objęty aresztem domowym. Dodatkowo wojsko miało wzmocnić obronę kluczowych punktów w stolicy, Ammanie.

Amerykańscy dziennikarze, którzy dotarli do członków administracji Joe Bidena, nie mieli wątpliwości. W Jordanii planowano pucz, a mózgiem całej operacji był Hamza. Członkowie klanu Madżalich mieli natomiast stanowić rdzeń całej operacji. Dodatkowo spiskowcy mieli liczyć na poparcie Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Arabii Saudyjskiej. Doniesienia te miał popierać fakt, że zaledwie na dwa dni przed wykryciem spisku, Hamza miał spotkać się jeszcze z szejkami plemienia Abu Taja, na południowym-wschodzie kraju, niedaleko granicy z Arabią Saudyjską. Brzmi jak wiarygodna historia? Nie do końca.

Przede wszystkim w całej sprawie istnieje bardzo wiele wątpliwości. Szejkowie plemienia Madżali, którzy mieli stanowić rdzeń spiskowców opublikowali oświadczenie, w którym skrytykowali aresztowanie swoich współplemieńców i stwierdzili, że nie dadzą się wciągnąć w gry toczone przez rodzinę Haszymitów.

Dodatkowo wiele wątpliwości budzi udział zagranicznych agencji wywiadowczych w potencjalnym spisku, zwłaszcza udział KSA. Od czasu dojścia do władzy Joe Bidena, Rijad próbuje przedstawić się jako „oaza stabilności” promieniująca na cały region np. zakończenie kryzysu katarskiego, próby zakończenia wojny w Jemenie, wyrażenie poparcia dla rozmów amerykańsko-irańskich w sprawie JCPOA. MBS jest porywczy, ale wydaje się że nawet on rozumie że musi teraz zwolnić i nie wzbudzać zbytniego zainteresowania zachodnich mediów. Próba organizacji puczu w Jordanii to ostatnie czego MBS’owi teraz potrzeba. Kwesta saudyjskiego zaangażowania w zamach stanu w Jordanii jest tym bardziej mało wiarygodna, że dowodem saudyjskiego zaangażowania ma być obecność wśród aresztowanych Bassema Awadallaha, który posiada, obok jordańskiego, także saudyjskie obywatelstwo oraz pozostaje w bliskich kontaktach z MBS’em. Tyle, że Awadallah to człowiek, który posiada dużo bliższe relacje z samym królem Abdullahem II niż z Hamzą. Po dojściu do władzy Abdullaha II w 1999 r., Awadallah zajmował wysokie stanowiska w administracji rządowej i na dworze królewskim oraz pozostał w gronie bliskich współpracowników Abdullaha II nawet po pozbawieniu Hamzy tytułu następcy tronu. Zresztą warto zastanowić się w jaki sposób Awadallah tak naprawdę trafił do KSA? Otoż przez wiele lat był on specjalnym wysłannikiem Abdullaha II do Arabii Saudyjskiej. Po Awadallahu rolę specjalnego wysłannika przejął zaś Hassan bin Zejd, także aresztowany 3 kwietnia.

Co prawda Rijad wcześniej kilkukrotnie mieszał się w sprawy wewnętrzne Jordanii (tak jak i innych ościennych krajów), ale wydaje się jednak że tym razem Saudowie nie maczali palców w jordańskiej aferze.

Na oskarżeniach suchej nitki nie zostawia także główny zainteresowany, Hamza. Tego samego dnia, gdy został objęty aresztem domowym, Hamza przesłał do BBC nagranie ze swojego domu, w którym płynnym angielskim tłumaczy, że decyzja o jego zatrzymaniu jest nieuzasadniona i że to nie on jest winny złej sytuacji gospodarczej kraju, tylko „siły” (unikał bezpośredniej krytyki króla) rządzące Jordanią od ostatnich 20 lat.

Król Abdullah w wyjściowym mundurze wojskowym

W takim razie o co chodzi?

Moim zdaniem w Jordanii nie doszło do próby puczu. Dowody przedstawiane przez władze zdają się nie łączyć w spójną całość. Mało wiarygodny wydaje się zwłaszcza udział saudyjskiego wywiadu, który to udział strona jordańska stara się za wszelką cenę udowodnić. Rijad ma swoje za uszami, ale próba obalenia króla Abdullaha II to ostatnie czego Saudowie teraz potrzebują.

Wydaje się, że nadal brakuje pełnego obrazu sprawy, który mógłby wyjaśnić o co chodzi w serii zatrzymań, których dokonały jordańskie służby. Czy chodzi tutaj o krytykę Hamzy wobec rządu? Wątpliwe. Zdanie Hamzy na temat stanu państwa pozostaje od kilku lat niezmienne i jego ostatnie komentarze (przed aresztowaniem) także nie wzbudziły żadnej kontrowersji.

Wydaje się, że w tej grze chodzi tylko o walkę o wpływy w Królestwie, tak w obrębie rodziny królewskiej (wątek Hamzy), jak i w obrębie struktury władz państwowych (wątek Awadallaha). W ostatnich latach sytuacja wewnętrzna królestwa nie jest najlepsza. Abdullah II musi mierzyć się zarówno z problemami gospodarczymi i społecznymi kraju, jak i coraz agresywniejszą polityką Izraela na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie. W tej sytuacji każdy „incydent bezpieczeństwa”, który da się przedstawić jako „zagraniczne knowania przeciwko Jordanii” działa na rzecz umocnienia króla, który może budować narrację „otoczonej twierdzy”.

Abdullah II i Netanjahu

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Doceniasz moją pracę? Możesz postawić mi wirtualną kawę, klikając w przycisk obok.

Zostań patronem Bloga

Możesz zostać także stałym Patronem Bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do moich artykułów i udział w sesjach Q&A. Tutaj znajdziesz szczegóły.

TOMASZ RYDELEK

Autor, założyciel Pulsu Lewantu

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Tomasz Rydelek

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera, a już żaden tekst Cię nie ominie.

Zostań stałym Patronem bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do artykułów i udział w sesjach Q&A.