Walki w prowincji Baghlan. Siły Massouda zajmują kilka dystryktów na północy

utworzone przez | sie 20, 2021 | Newsroom | 0 komentarzy

Dzisiaj siły z Pandższiru miały zaatakować, położoną na północy, prowincję Baghlan. Po krótkiej walce mieli zająć dystrykt Pul-e-Hesar oraz Deh Salah (potwierdzają to źródła pro-talibskie). Siły oporu podają także, że udało im się odbić dystrykty Banu i Andarab. Tereny te są licznie zamieszkałe przez Tadżyków i Hazarów.

Wstępne raporty mówią, że siły z Pandższiru dokonały wypadu na północ, do prowincji Baghlan. Wkroczenie ludzi Massouda do prowincji spotkało się z bardzo pozytywnym przyjęciem ze strony lokalnych mieszkańców, którzy momentalnie chwycili za broń.

Straty talibów nie są do końca znane. Niektóre źródła mówią o nawet 60 zabitych, ale zdjęć brak. Prawdopodobnie większość ich bojowników uciekła, bojąc się okrążenia na wrogim sobie terenie.

Ciężko powiedzieć czy atak na Baghlan, to część szerszej operacji. Z samej perspektywy wojskowej wybijania sobie korytarza na północ, w kierunku granicy z Tadżykistanem ma sens, bo kiedy właśnie tą drogą do Sojuszu Północnego trafiała większa część międzynarodowej pomocy. Jednak biorąc pod uwagę obecną sytuację geopolityczną (Rosja stawia na talibów, a Tadżykistan pozostaje w orbicie Kremla), „długi marsz” na północ jest niezwykle ryzykownym posunięciem – zresztą jak cały opór w dolinie Pandższiru.

Możliwe, że cały wypad na Baghlan był próba polepszenia sytuacji negocjacyjnej Massouda, którego ludzie cały czas prowadzą rozmowy z talibami. Wczoraj ze starszyzną Pandższiru spotkał się Anas Hakkani, dzisiaj natomiast delegacja z Pandższiru spotkała się z byłym prezydentem Karzajem i Abdullahem Abdullahem w Kabulu. Massoud stara się wynegocjować układ z talibami, który uchroniłby Pandższir od ich władzy i uznał władze Massouda nad jego rodzimymi stronami.

Wydaje się, że Massoud ma po swojej stronie nawet pewne osoby z pakistańskich kręgów władzy. Zanim jeszcze upadł Kabul, stryj Massouda wyjechał do Islamabadu. Prowadzi tam intensywne rozmowy z Pakistańczykami i talibami.

Pakistańczycy, wbrew obiegowej opinii, nie kontrolują talibów. Posiadają wpływy w ruchu talibów, w szczególności wśród ludzi Hakkanich, ale w żaden sposób nie maja kontroli nad całym ruchem. Talibanizacja Afganistanu to także problem dla Pakistanu. Przede wszystkim jest to kwestia nieuznawanej przez Pasztunów granicy, którą wyznacza tzw. linia Duranda, a także obawy o radykalizację Pasztunów mieszkających po pakistańskiej stronie granicy w sytuacji totalnego zwycięstwa talibów w Afganistanie.

Pakistańczycy mogą zatem próbować wymóc na talibach inkluzywny rząd, do którego wejdą zarówno Karzaj i Abdullah, którzy pozostali w Kabulu, jak i członkowie klanu Massouda (wizyta Anasa Hakkaniego w Pandższirze to pewnie także sprawa Pakistańczyków).

Dla Massouda dużym obciążeniem zdaje się być jednak obecność wiceprezydenta Saleha w Pandższirze. Wątpliwe, żeby talibowie pozwolili mu swobodnie opuścić kraj, nie mówiąc już o pozwoleniu mu na wejście do nowych władz. Massoud nie może natomiast go wydać talibom, ani usunąć siłą z Pandższiru. Stryj Massouda, który przebywa w Pakistanie próbuje prowadzić narrację jakoby Massoud nie miał nic wspólnego z Salehem, ale ciężko będzie talibom zaakceptować takie stanowisko. W ten sposób rozmowy Massouda z talibami idą bardzo powoli i nie wiadomo czy zostanie osiągnięte porozumienie.

Obecna sytuacja w Afganistanie, moja edycja mapy DRM Journal @remilitari (Twitter)

Ciekawostka: w dolinie Pandższiru jest gen. Hamid Saifi z 209. Korpusu „Shaheen”, który wcześniej bronił Mazar-i Szarif. Duża część żołnierzy tego korpusu uciekła do Uzbekistanu, ale jak widać nie wszyscy.

Na koniec dodam tylko jedno. Nie ma co popadać w huraoptymizm na temat oporu Massouda na północy. Warto to śledzić, ale trzeba być świadomym, że obecna sytuacja geopolityczna nie działa na korzyść młodego Massouda – lata 90. gdy wielu graczy było skłonnych wspierać ruchu anty-talibskie już dawno minęły. Obecnie tylko Indie (i to też nie do końca pewne) byłyby skłonne wspierać powstanie przeciwko talibom, brak bezpośredniej granicy z Afganistanem i przychylność Rosji wobec talibów, sprawiają że New Delhi – nawet jeśli byłoby zainteresowane pomocą dla Massouda, to i tak nie ma jej w jaki sposób przerzucić. Co jednak wcale nie oznacza, że taka niekorzystna sytuacja geopolityczna będzie trwała wiecznie. Afganistan widział już nie takie rzeczy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Doceniasz moją pracę? Możesz postawić mi wirtualną kawę, klikając w przycisk obok.

Zostań patronem Bloga

Możesz zostać także stałym Patronem Bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do moich artykułów i udział w sesjach Q&A. Tutaj znajdziesz szczegóły.

TOMASZ RYDELEK

Autor, założyciel Pulsu Lewantu

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Tomasz Rydelek

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera, a już żaden tekst Cię nie ominie.

Zostań stałym Patronem bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do artykułów i udział w sesjach Q&A.