Wczoraj wybuchły starcia na granicy afgańsko-irańskiej. W ruch poszły karabiny maszynowe, moździerze oraz ręczne granatniki przeciwpancerne. W kilku miejscach talibowie próbowali nawet zająć irańskie posterunki graniczne. Co dzieje się na afgańsko-irańskim pograniczu i jaka jest geneza ostatnich starć?
Spór o wodę
W 2021 r. talibowie przejęli władzę w Afganistanie. Co prawda Iran nie uznał oficjalnie rządu talibów, jednak utrzymuje z nimi rozległe kontakty. Irańskie delegacje regularnie odwiedzają Kabul, a w Teheranie działa afgańska ambasada, w której rezyduje przedstawiciel talibów.
W relacji między talibami a Iranem dochodzi jednak okresowo do sporów. Ostatni taki spór pojawił się na tle dostępu Iranu do wód rzeki Halmand, która swoje źródła ma w Afganistanie.
18 maja prezydent Iranu, Ebrahim Raisi, odwiedził – sąsiadującą z Afganistanem – prowincję Sistan i Beludżystan, która od dłuższego czasu zmaga się z problemem suszy. Podczas spotkania z mieszkańcami prezydent stwierdził:
Ostrzegam rządzących Afganistanem, aby natychmiast zapewnili mieszkańcom prowincji Sistan i Beludżystan dostęp do należnej im wody. Nie pozwolimy, aby prawa naszych ludzi były łamane.
Prezydent Raisi odnosił się do afgańsko-irańskiego traktatu z 1973 r., który reguluje dostęp Iranu do rzeki Helmand, która ma swoje źródła w Hindukuszu, a następnie płynie w kierunku Iranu, gdzie uchodzi do jeziora Hamun-e Helmand.
Od lat Teheran oskarża władze w Kabulu, że nie respektują postanowień traktatu i dostarczają Irańczykom mniej wody niż powinni. Spór zaognił się zwłaszcza w ostatnich latach, gdy problem suszy w Iranie uległ intensyfikacji (obecnie ok. 97% terytorium Iranu zagrożone jest suszą), a Afgańczycy zaczęli budować tamę Kamal Khan na rzece Helmand – budowa została ukończona w marcu 2021 r., na kilka miesięcy przed upadkiem pro-amerykańskiego rządu.
Wojna słów
Konfrontacyjne słowa prezydenta Raisiego padły na żyzny grunt – niektórzy irańscy konserwatyści domagają się siłowego rozwiązania wszelkich sporów istniejących na linii Teheran-Kabul (w Iranie nadal pamięta się o wydarzeniach z 1998 r., gdy talibowie zamordowali 10 irańskich dyplomatów w mieście Mazar-i-Szarif, o mało nie prowokując Iranu do inwazji na Afganistan).
Oliwy do ognia dolał jeszcze minister Abdollahijan (szef MSZ-u Iranu), który stwierdził, że – jeśli będzie trzeba – to Iran skorzysta z “odpowiednich środków nacisku”.
Oficjele talibanu próbowali uspokoić Teheran, twierdząc że zmniejszone dostawy wody do Iranu wynikają ze zmniejszonego stanu wód w samej rzecze Helmand a nie złej woli Kabulu.
Pogranicze w ogniu
Właśnie w takiej atmosferze, w sobotę 27 maja, doszło do starć na granicy afgańsko-irańskiej. W mediach szybko pojawiły się nagłówki, że Irańczycy i Talibowie “walczą o wodę“. O ile jednak ostatnie wypowiedzi prezydenta Raisiego o podziale wód z rzeki Helmand zwiększyły napięcia we wzajemnych relacjach, to nie były one bezpośrednią przyczyną wczorajszych starć. Powód walk był dużo bardziej prozaiczny.
Patrol talibów wkroczył na terytorium Iranu i zaczął przeganiać irańskich rolników, którzy uprawiali swoje pola. Na miejscu pojawili się irańscy pogranicznicy, którzy stanęli w obronie rolników. Wkrótce później wywiązała się strzelanina.
Sytuacja momentalnie eskalowała. W ruch poszły karabiny maszynowe, moździerze czy ręczne granatniki przeciwpancerne. W kilku miejscach doszło do przekroczenia granicy. Talibowie próbowali nawet szturmować irańskie posterunki graniczne.
Irańczycy – jako lepiej uzbrojeni i dysponujący dobrze ufortyfikowanymi punktami obrony – odnieśli zwycięstwo w tych pierwszych potyczkach. W sieci pojawiły się jednak filmy przedstawiające posiłki talibów zmierzające w kierunku granicy. Nie wiadomo czy talibowie chcą faktycznie użyć tych sił przeciwko Irańczykom, czy może chcą tylko urządzić demonstrację siły – raczej to drugie.
Co ciekawe, talibańskie posiłki uzbrojone są częściowo w amerykański sprzęt, który zdobyto w 2021 r., m.in. pojazdy Humvee.
Potyczka to jeszcze nie wojna
Obecne starcia na granicy afgańsko-irańskiej nie są ewenementem. Do podobnych incydentów dochodziło zarówno w czasach pro-amerykańskich rządów, jak i po przejęciu władzy przez talibów. Przy czym, faktycznie, po 2021 r. te starcia stały się częstsze. Przyczyną potyczek jest zwłaszcza pospolity przemyt, który kwitnie na granicy (przykładowo w marcu, irańscy pogranicznicy zabili 11 afgańskich przemytników).
Obecne starcia nie są pierwszymi na granicy afgańsko-irańskiej, i z pewnością nie będą ostatnimi. Wybuch wojny między Iranem a talibami jest jednak bardzo mało prawdopodobny. O ile istnieje wiele punktów spornych w relacji Iran-Talibowie (Iran chce m.in. zabezpieczyć prawa mniejszości szyickiej w Afganistanie, czy zwiększyć swój dostęp do afgańskich rzek), to na wielu innych polach Iran współpracuje z talibami. Przykładowo Irańczycy chętnie sprzedają talibom prąd czy ropę naftową – talibowie płacą bowiem w dolarach (które mają ze względu na swój narkobiznes). Dla Teheranu, który od 2018 r. obłożony jest amerykańskimi sankcjami, dostęp do dolara jest ważniejszy niż mogłoby się to wydawać.
Inna granica
Dużo większe problemy i dużo większy potencjał do eskalacji istnieje na granicy afgańsko-pakistańskiej.
Pakistan, który przez lata potajemnie wspierał talibów, w 2021 r. odniósł duży sukces, instalując w Kabulu przyjazny sobie reżim. Tak przynajmniej mogło się wydawać. Szybko bowiem okazało się, że zwycięstwo talibów miało dla Pakistanu bardzo gorzki posmak. Dlaczego?
Granicę między Afganistanem a Pakistanem wyznacza tzw. linia Duranda (wyznaczona przez Brytyjczyków w XIX w.), która w sztuczny sposób podzieliła tereny zamieszkane przez Pasztunów – w Afganistanie mieszka ok. 21 mln Pasztunów, a w Pakistanie 40 mln.
“Afgański taliban” jest organizacją zdominowaną przez Pasztunów. Jednocześnie nie jest to jedyna pasztuńska organizacja działająca w regionie. Po pakistańskiej stronie granicy (linii Duranda) działa tzw. “pakistański taliban“, który od lat walczy z rządem w Islamabadzie.
Kolejne afgańskie rządy (także te pro-amerykańskie) odmawiały uznania linii Duranda za międzynarodową granicę. Pakistan liczył, że po przejęciu władzy w Kabulu przez talibów uda się zażegnać konflikt graniczny. Talibowie odmówili jednak uznania linii Duranda. Mało tego, talibowie zintensyfikowali jeszcze swoje kontakty z “pakistańskim talibanem”.
Już podczas przejmowania Afganistanu w 2021 r. “afgańscy talibowie“ uwolnili z więzień wielu swoich “pasztuńskich kumów z Pakistanu“. Istnieją także poszlaki wskazujące, że po 2021 r. “pakistański taliban” – korzystając z gościny swoich “afgańskich braci” – zadomowił się w Afganistanie. Po 2021 r. odnotowano intensyfikację ataków “pakistańskiego talibanu“ na siły rządowe, co doprowadziło do tego że w 2022 r. Pakistan przeprowadził nawet ograniczone naloty na Afganistan.