USA znosi część sankcji wymierzonych w irański program nuklearny

utworzone przez | lut 5, 2022 | Newsroom | 0 komentarzy

Dzisiaj amerykański Departament Stanu poinformował, że znosi część sankcji wymierzonych w Iran. Konkretnie chodzi o sankcje, którymi w 2020 r. prezydent Donald Trump obłożył irański program nuklearny. W tle cały czas toczą się rozmowy w Wiedniu na temat powrotu do JCPOA, czyli umowy z 2015 r. regulującej irański program nuklearny. Czy mamy zatem przełom, a nowe porozumienie USA-Iran jest już za rogiem?

Najpierw musimy sobie wytłumaczyć co tak dokładnie oznacza dzisiejsza decyzja Amerykanów. Otóż Amerykanie znoszą właśnie sankcje z 2020 r., którymi Waszyngton groził dotychczas każdemu kto współpracował z Irańczykami w zakresie ich programu nuklearnego.

O ile „współpraca z Irańczykami w zakresie ich programu nuklearnego” brzmi dość groźnie, o tyle faktycznie Amerykanie objęli sankcjami z 2020 r. samych „dobrych chłopców”.

Mianowicie, zgodnie z JCPOA z 2015 r., Iran zgodził się na przebudowę części swoich ośrodków nuklearnych w taki sposób, aby już nie stanowiły zagrożenia dla świata i nie pozwalały na produkcję broni nuklearnej. I tak Teheran zgodził się np. na przebudowę reaktora w Arak na cywilne zastosowanie, w czym pomagać mieli Chińczycy i Brytyjczycy. Podobnie miał skończyć ośrodek wzbogacania uranu w Fordow, który – dzięki współpracy z Rosjanami – miał stać się wyłącznie cywilnym ośrodkiem badawczym.

Nałożenie przez Trumpa sankcji z 2020 r. oznaczało, że Chińczycy, Brytyjczycy i Rosjanie musieli wycofać się z Iranu. W ten sposób społeczność międzynarodowa straciła kolejny sposób na monitorowanie prac prowadzonych przez Irańczyków.

Mało tego, sankcje z 2020 r. doprowadziły do wielu absurdalnych sytuacji, z których najjaskrawsza dotyczyła niemożności eksportu przez Iran nadmiaru wzbogaconego uranu. Otóż, zgodnie z JCPOA, Iran nadal mógł wzbogacać uran do poziomu 3,67% (cywilne zastosowania). Tak wzbogaconego uranu Iran mógł mieć maksymalnie 300 kg. Nadmiar musiał eksportować do innych krajów. Sankcje z 2020 r. doprowadziły do sytuacji, w której nikt nie chciał kupić od Irańczyków nadmiaru wzbogaconego uranu, z obawy przed amerykańskimi sankcjami. W ten sposób Amerykanie de facto uniemożliwili stronie irańskiej wywiązywanie się z części zapisów JCPOA.

W porządku, wiemy teraz jakie sankcje Amerykanie właśnie znoszą. Musimy jednak pamiętać, że sankcje z 2020 r. dotyczące irańskiego programu nuklearnego to kropla w morzu anty-irańskich sankcji, które nałożyła administracja prezydenta Trumpa, który wycofał się z JCPOA w 2018 r. i w latach swojej prezydentury nałożył wiele dużo dotkliwszych sankcji.

W swojej mocy nadal pozostają potężne sankcje gospodarcze, które odcinają Iran od międzynarodowych rynków finansowych i blokują możliwość sprzedaży irańskiej ropy – Teheran omija to sprzedając ropę Chińczykom, jednak po zaniżonych cenach, a sam szmugiel to tylko mały procent irańskiego eksportu sprzed 2018 r. To właśnie sankcje gospodarcze są największym problem Iranu.

Moim zdaniem, Amerykanie i Irańczycy nadal są daleko od porozumienia w sprawie powrotu do JCPOA. Rozmowy w tej sprawie toczą się od wiosny 2021 r. i od tamtej pory nie przyniosły żadnego przełomu. Dzisiejsza decyzja Amerykanów o zniesieniu części sankcji, może pozytywnie wpłynąć na tempo negocjacji, jednak wcale nie musi.

Przy stole negocjacyjnym w Wiedniu mamy bowiem dwie „drużyny”, które mają zupełnie inne cele. Amerykanie chcą nie tylko powrotu do JCPOA, ale także zawarcia nowej umowy z Iranem, która obejmie nie tylko kwestie związane z irańskim programem nuklearnym, ale także z irańskim programem rakiet balistycznych, czy działalnością pro-irańskich milicji na Bliskim Wschodzie. Tymczasem Teheran chce wyłącznie powrotu do JCPOA i jednocześnie żąda od Amerykanów silnych gwarancji, które zablokowałyby możliwość wypowiedzenia „JCPOA 2.0” przez kolejnego prezydenta USA. Takie gwarancje musiałyby zostać jednak uprzednio zatwierdzone przez Kongres, co – w obecnej sytuacji – jest bardzo mało prawdopodobne.

Moim zdaniem, rozmowy w Wiedniu nadal pozostają w impasie. Dzisiejsza decyzja Amerykanów to krok w dobrym kierunku, gest który może zostać pozytywnie odebrany w Teheranie. Jednak z pewnością nie jest to spełnienie żądań Irańczyków – o czym wprost mówił dzisiaj szef irańskiego MSZ-u, Hosejn Amir Abdollahijan.

Wydaje się, że piłka jest teraz po stronie Irańczyków. Amerykanie już od kilku tygodni grożą wycofaniem się z rozmów w Wiedniu – jeśli Iran nadal będzie je spowalniał. Dzisiejsza decyzja Waszyngtonu to demonstracja, że ekipa Bidena jest gotowa na ustępstwa, ale tego samego chce od Teheranu. Piłka jest teraz po stronie Iranu – jeśli Teheran także wykona jakiś gest dobrej woli w kierunku Ameryki, być może rozmowy w Wiedniu przyspieszą.

Jednak, jak na dzisiaj, wypowiedzi irańskich polityków sugerują że niestety Teheran nadal będzie w sprawie JCPOA nieustępliwy, co ostatecznie grozi załamaniem się rozmów w Wiedniu.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Doceniasz moją pracę? Możesz postawić mi wirtualną kawę, klikając w przycisk obok.

Zostań patronem Bloga

Możesz zostać także stałym Patronem Bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do moich artykułów i udział w sesjach Q&A. Tutaj znajdziesz szczegóły.

TOMASZ RYDELEK

Autor, założyciel Pulsu Lewantu

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Tomasz Rydelek

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera, a już żaden tekst Cię nie ominie.

Zostań stałym Patronem bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do artykułów i udział w sesjach Q&A.