Ukraińskie zapotrzebowanie na amunicję artyleryjską, kilka ciekawych danych

utworzone przez | cze 29, 2022 | Puls Zagranicy | 0 komentarzy

Codziennie Ukraińcy zużywają ok. 5.000-6.000 pocisków artyleryjskich, różnego kalibru (głównie „radzieckie” 122 mm, 152mm i „natowskie” 155 mm). Post-radzieckie zapasy powoli się kończą. Co prawda Bułgaria produkuje nadal amunicję kalibru 122mm i 152mm i wysyła ją na Ukrainę, ale nie do końca wiadomo jakie są to ilości. Dlatego wydaje się, że przyszłością jest amunicja 155mm – zwłaszcza, że Ukraina otrzymuje sprzęt wymagający właśnie tego kalibru np. słynne już haubice M-777.

Tyle, że tutaj pojawia się problem, bo kraje NATO nie produkują aż tak dużo amunicji 155mm jak mogłoby się wydawać. Przykładowo w 2022 r. dostawy pocisków artyleryjskich na potrzeby amerykańskiej armii to miało być ok. 75.000 pocisków M795, 1.400 XM1113 dla M777, i 1.400 XM1113 dla ERAC.

Zakładając zatem, że Ukraińcy przechodzą w całości na amunicję 155mm i że Amerykanie przekazują Ukraińcom całą roczną produkcję przeznaczoną dla swojej armii, to okazuje się że wystarcza to Ukraińcom na prowadzenie ostrzału tylko przez ok. 12 dni. Oczywiście to jest tylko przykład, dla lepszego zrozumienia problemu.

Produkcja w innych krajach zachodnich (UK, Francja, Niemcy) jest na podobnym poziomie.

Kolejny przykład. W maju Kanada obiecała dostarczyć Ukraińcom pociski kalibru 155mm w ilości 20.000. Super, ale to wystarczy tylko na kilka dni.

Oczywiście istnieje możliwość zwiększenia produkcji. Doświadczenia II wojny światowej pokazują, że we względnie krótkim okresie czasu można kilkukrotnie zwiększyć swoją produkcję wojenną.

Dlatego tak ważne dla Ukrainy jest utrzymanie mobilizacji krajów zachodnich, tak aby nadal postrzegały one wojnę rosyjsko-ukraińską jako pośredni konflikt NATO-Rosja i nie szczędziły pieniędzy na dozbrajanie Ukrainy.

PS

Mówiąc o amunicji też warto się zastanowić jak sytuacja wygląda po stronie Rosjan. Oni zużywają kilka razy więcej amunicji niż Ukraińcy. Co prawda zapasy Sojuza są ogromne, ale nikt nie wie w jakiej kondycji rosyjska amunicja znajduje się obecnie. Pojawiło się też niedawno info, że Rosjanie ściągają np. uzbrojenie z Białorusi. Pytanie czy ze względu na bliskość białoruskich magazynów czy braki we własnych magazynach.

Dla zainteresowanych polecam do dalszej lektury:

https://rusi.org/explore-our-research/publications/commentary/return-industrial-warfare/

https://www.fortunebusinessinsights.com/155mm-ammunition-market-106687

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Doceniasz moją pracę? Możesz postawić mi wirtualną kawę, klikając w przycisk obok.

Zostań patronem Bloga

Możesz zostać także stałym Patronem Bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do moich artykułów i udział w sesjach Q&A. Tutaj znajdziesz szczegóły.

TOMASZ RYDELEK

Autor, założyciel Pulsu Lewantu

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Tomasz Rydelek

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera, a już żaden tekst Cię nie ominie.

Zostań stałym Patronem bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do artykułów i udział w sesjach Q&A.