Talibowie zajmują Bazarak, stolicę Pandższiru.

utworzone przez | wrz 6, 2021 | Bliski Wschód, Newsroom, Q | 0 komentarzy

Dzisiaj nad ranem talibowie zawiesili swoją flagę nad miastem Bazarak, będącym stolicą prowincji Pandższir. Oddziały Massouda są rozbite, brakuje amunicji i paliwa, a we wczorajszych nalotach zginęło wielu dowódców, którzy do tej pory kierowali obroną. Wiceprezydent Saleh miał uciec do Tadżykistanu. Na placu boju został już w zasadzie tylko Massoud, który teraz podobno wycofuje swoje siły w góry, na północ w głąb Pandższiru.

Śmigłowce nad Bazarak

Zdobycie Bazarak było dużym sukcesem dla talibów. Wydaje się jednak, że dużo większym sukcesem było wyeliminowanie członków sztabu głównego sił oporu. Wczoraj zginąć mieli bowiem aż trzej dowódcy Massouda: Gul Haider Khan, Munib Amiri, generał Woodoad oraz rzecznik sił oporu Fahim Dashty. Śmiertelnie ranny miał zostać także Saleh Mohammad Registani, dawny żołnierz lwa Pandższiru, który w ostatnich latach zasiadał w parlamencie, a po upadku Kabulu wrócił do rodzinnego Pandższiru i dołączył do sił oporu.

Wszyscy oni najprawdopodobniej zginęli w ataku śmigłowców Black Hawk na Bazarak, do którego doszło wczoraj wieczorem. W sieci od razu pojawiły się spekulacje, że to Pakistańczycy obsługiwali Black Hawki. Moim zdaniem to wierutna bzdura. W ręce talibów wpadły działające egzemplarze Black Hawków. W ich szeregach znajdują się także dezerterzy z afgańskich sił powietrznych, a talibowie już kilka tygodni temu chwalili się, że są w stanie latać Black Hawkami.

Ostatnia droga ucieczki

Bazarak było w zasadzie jedyną drogą ucieczki dla Massouda i wiceprezydenta Saleha z doliny Pandższiru. W mieście znajdował się stadion, który ludzie Massouda zamienili na prowizoryczne lotnisko dla śmigłowców (ludzie Massouda mieli prawdopodobnie tylko dwa śmigłowce Mi-17, po upadku Bazaraku obie jednostki zniknęły). Jeśli ktoś z nich chciał uciec do Tadżykistanu, to lotnisko w Bazaraku było ku temu najlepszą opcją.

Według niepotwierdzonych informacji, z tej ostatniej drogi ucieczki skorzystał także wiceprezydent Saleh, który miał zostać ewakuowany do Tadżykistanu (co potwierdzają źródła powiązane z ruchem oporu).

Celowo używam tutaj słowa „ewakuowany”, bo wydaje się że decyzja ta była uzgodniona z Massoudem.

Lotnisko wojsk Massouda w Bazarak, 16 sierpnia 2021 r., źródło: AFP

W górach Pandższiru

Po upadku Bazaraku, rzecznik talibów, ogłosił że Pandższir znajduje się pod ich całkowitą kontrolą. Jednocześnie talibowie oświadczyli, że w ciągu kilku najbliższych dni zostanie ogłoszony nowy rząd (walki w Pandższirze zmusiły talibów do opóźnienia tej decyzji).

Tymczasem losy Massouda nie są znane. Część osób twierdzi, że poleciał do Tadżykistanu, razem z Salehem. Inni twierdzą, że Massoud został w dolinie i obecnie koordynuje odwrót swoich sił dalej na północ, w głąb doliny Pandższiru (moim zdaniem bardziej prawdopodobna opcja). Przed kilkunastoma minutami w sieci pojawiło się nagranie głosowe Massouda, w którym twierdzi że jest bezpieczny, a ruch oporu w dolinie Pandższiru nadal działa i jednocześnie wzywa wszystkich Afgańczyków do walki z talibami. Z nagrania nie wynika jednak czy Massoud jest w dolinie Pandższiru czy w Tadżykistanie.

Obecnie nikt dokładnie nie wie jak duża część doliny jest kontrolowana jeszcze przez siły Massouda. Talibowie twierdzą, że kontrolują już całą prowincję. Jednak nagrania, które udało się umieścić na mapie (wielka praca ze strony @hengenahm, Twitter) wskazują, że talibowie kontrolują tylko południową część doliny, włącznie z Bazarak. Z pewnością w rękach Massouda pozostaje dystrykt Khenj, w centralnej części prowincji. Nie wiadomo jaki jest status północnej części prowincji – talibowie twierdzą, że kontrolują także ją, ale brakuje nagrań to potwierdzających (jest tylko jedno nagranie z 1 września, na którym widać talibów na przełęczy Khawak, która stanowi bramę do północnej części Pandższiru).

Na podstawie mapy opracowanej przez Ryan’a O’Farrell’ego (@ryanmofarrell, Twitter), przygotowałem poglądową sytuację jak prawdopodobnie obecnie wygląda sytuacja w Pandższirze. Teren zaznaczony na biało to pozycje talibów, a na zielono Massouda. Pomarańczowe kreski wskazują obszar, który *być może* znajduje się pod kontrolą talibów (tak twierdzą oni sami, ale brakuje nagrań). Zielone kreski wskazują obszar, który prawdopodobnie nadal pozostaje pod kontrolą sił Massouda (gdyby talibowie kontrolowali mauzoleum lwa Pandższiru to prawdopodobnie zalaliby internet zdjęciami z tego miejsca).

Prawdopodobna sytuacja w dolinie Pandższiru, edytowana przeze mnie mapa autorstwa Ryan’a O’Farrell’ego (@ryanmofarrell, Twitter), legenda wyżej

Lwiątko Pandższiru

Jeśli Massoud nie uciekł do Tadżykistanu, to obecnie jest już w zasadzie sam na placu boju. Wielu z dawnych współpracowników jego ojca, takich jak np. Fahim Dashty czy Mohammad Registani, nie żyje. Massoud nie ma już zbyt wielu opcji. Może próbować bronić się w górach Pandższiru, ale to jest tylko przedłużanie agonii i poszukiwanie bohaterskiej, ale bezsensownej śmierci.

Góry Pandższiru pokryją się śniegiem dopiero za kilka tygodni, w połowie października (wtedy dalsze działania wojenne będą prawdopodobnie niemożliwe). Do tego czasu talibom najprawdopodobniej uda się jednak opanować całą dolinę Pandższiru.

Massoud nie ma szans na zorganizowanie skutecznej obrony tylko przy pomocy środków, którymi obecnie dysponuje. Część osób twierdzi, że młody Massoud wie co robi i celowo wycofuje się z doliny, aby dać talibom poczucie zwycięstwa, poczekać na wycofanie ich głównych sił, a następnie przejść do kontrataku – tak jak jego ojciec w latach 80., podczas walk z Sowietami, gdy taktyczny odwrót i szybki kontratak były jego ulubioną strategią. Moim zdaniem młody Massoud nie ma szans na powtórzenie strategii swojego ojca. Stary Massoud, podczas walk z Sowietami, dysponował zawsze głębią strategiczną, mógł wycofać swoje wojska do okolicznych dolin, a następnie kontratakować na własnych warunkach (jego siły były ponadto dużo większe i lepiej uzbrojone). Młody Massoud próbował zbudować głębię strategiczną organizując wypady w okoliczne doliny na zachód i wschód od Pandższiru – jego wojska zostały jednak szybko zepchnięte z powrotem do Pandższiru. Już po fiasku tych wypadów było jasne, że – bez pomocy z zewnątrz – upadek Pandższiru jest tylko kwestią czasu.

Teoretycznie Massoud może liczyć, że ewakuacja Saleha do Tadżykistanu otworzy mu możliwość uzyskania pomocy z Tadżykistanu, ale to marzenia ściętej głowy. Duszanbe może i chętnie udzieliłoby pomocy afgańskim Tadżykom, ale problemem jest Moskwa, która chce zachować neutralność i blokuje wszelkie propozycje Tadżyków, które miałyby pomóc Massoudowi.

Moim zdaniem siły Massouda są całkowicie rozbite i nie będą w stanie stawiać już zorganizowanego oporu. Massoud może teraz co najwyżej skupić się na małoskalowej partyzantce (licząc na zmiany w sytuacji wewnętrznej Afganistanu czy regionalnym układzie sił), ale pytanie jak długo taka opcja będzie możliwa. Massoud jest symbolem oporu, talibowie będą go tropić i próbować dostać w swoje ręce za wszelką cenę, tak żeby zabić wśród Afgańczyków myśli o jakimkolwiek buncie.

Jednego Massoudowi nie można jednak odmówić. Nie bał się talibów i stanął do walki – mimo, że wiele osób twierdziło że nie podejmie walki i podda się talibom.

Teraz wszystkie oczy na Jamiat-e Islami i klan Rabbanich. Moim zdaniem siłowa rozprawa z Pandższirem dobitnie świadczy o tym, że Jamiat, najstarsza i najbardziej wpływowa partia z północnego Afganistanu, będzie wykluczona z nowego rządu. Talibowie pokazali już swoje karty. Teraz pytanie czym dysponuje Jamiat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Doceniasz moją pracę? Możesz postawić mi wirtualną kawę, klikając w przycisk obok.

Zostań patronem Bloga

Możesz zostać także stałym Patronem Bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do moich artykułów i udział w sesjach Q&A. Tutaj znajdziesz szczegóły.

TOMASZ RYDELEK

Autor, założyciel Pulsu Lewantu

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Tomasz Rydelek

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera, a już żaden tekst Cię nie ominie.

Zostań stałym Patronem bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do artykułów i udział w sesjach Q&A.