Kilka dni temu negocjacje między przedstawicielami Ahmada Massouda a talibami załamały się. W tej sytuacji talibowie, którzy od kilku dni gromadzili swoje siły wokół doliny Pandższiru, rozpoczęli operację mającą likwidację ostatniego ogniska oporu przeciwko ich władzy.
Walki były zażarte. Żołnierze Massouda stawiali zażarty opór, a talibowie mieli duży problem z nacieraniem przeciwko wysoko położonym stanowiskom ogniowym obrońców doliny Pandższiru.
Nadal panuje duży chaos informacyjny. Źródła pro-talibskie twierdzą, że talibowie wdarli się głęboko w dolinę Pandższiru. Źródła pro-Massouda twierdzą, że obrona wytrzymała, a talibowie ponieśli duże straty.
Prawda wydaje się jednak być gdzieś po środku. Wszystko wskazuje na to, że talibowie przełamali obronę Massouda zarówno przy północnym, jak i południowym wejśiu do doliny Pandższiru. Talibowie mają przewagę liczbową i ogniową, dzięki czemu mogą nacierać jednocześnie na kilku kierunkach.
Obrońcy nie mają takiego komfortu. Geografia jest po ich stronie, ale sama nie jest w stanie zatrzymać licznych i dobrze uzbrojonych oddziałów talibów.
Jeśli talibowie utrzymają intensywność swoich ataków przez najbliższe kilka dni, to zabezpieczą wejścia do doliny Pandższiru. Te przyczółki pozwolą im przerzucić większe siły w głąb doliny. W tej sytuacji dalszy opór wojsk Massouda stanie się bezcelowy.
Massoud zdaje się nadal liczyć na zagraniczną pomoc. Ta jednak cały czas nie nadchodzi. Tadżykistan co prawda wysłał kilka pozytywnych sygnałów w stosunku do obrońców doliny Pandższiru, ale skończyło się tylko na sygnałach. Prezydent Tadżykistanu, Emomali Rahmon, który gościł ostatnio u siebie szefa pakistańskiego MSZ-u stwierdził, że Duszanbe nie uzna żadnego afgańskiego rządu, który nie będzie respektował praw Tadżyków zamieszkujących Afganistan. W ostatnich dniach Rahmon pośmiertnie odznaczył Ahmada Szacha Massouda oraz Burhanuddina Rabbaniego najwyższym odznaczeniem państwowym Tadżykistanu, orderem Ismaila Samanida, za ich działania na rzecz zakończenia tadżyckiej wojny domowej (1992-1997). Kilka tadżyckich organizacji wystosowało także otwarty list do prezydenta Rahmona prosząc o pozwolenie na wyjazd do Afganistanu i dołączenie do sił Massouda.
Wydaje się, że nadal istnieje możliwość porozumienia między Massoudem a talibami, którzy nadal pozostają w kontakcie. W sprawie obrońców Pandższiru ma wstawiać się także były prezydent Karzaj, który przebywa obecnie w Kabulu. Wydaje się jednak, że Massoud stawia talibom zbyt wygórowane wymagania. Talibowie nie chcą natomiast iść na zbyt duże ustępstwa względem Massouda, uważając że w ostateczności mogą rozprawić się z obrońcami Pandższiru siłą.
Kilka godzin temu wiceprezydent Saleh, który przebywa w Pandższirze, opublikował nagranie wideo, na którym mówi że sytuacja nie jest najlepsza, a walki cały czas trwają. Jednocześnie zapowiada dalszy opór przeciwko talibom. Istnieją plotki, że to właśnie obecność Saleha komplikuje negocjacje między Massoudem a talibami – ci ostatni chcą dostać Saleha w swoje ręce, Massoud ma odmawiać wydania go.
PS Na ostatnim nagraniu Saleha widać grzbiet książki „Fiasco” (Fiasco: The American Military Adventure in Iraq) autorstwa T. Ricks’a. Ma to pewien symbolizm.