Dzisiaj Rosjanie i Egipcjanie rozpoczęli wspólne ćwiczenia wojskowe na terenie bazy wojsk powietrznodesantowych pod Kairem. Ćwiczenia, którym nadano nazwę „Obrońcy Przyjaźni”, potrwają do 29 października. Od czasu zamachu stanu w Egipcie z 2013 r. i przejęciu władzy przez prezydenta Sisiego, widzimy stałą intensyfikację współpracy na linii Moskwa-Kair.
W latach 50. i 60 XX w. ZSRR było jednym z najważniejszych sojuszników Egiptu – dostarczając Egipcjanom tony uzbrojenia i tysiące instruktorów wojskowych. Jednak po śmierci prezydenta Nasera i dojściu do władzy Anwara Sadata, Kair obrał pro-zachodni kurs, co doprowadziło do znacznego ochłodzenia relacji z Moskwą. Wojskowy zamach stanu z 2013 r. i powolne wycofywanie się Ameryki z Bliskiego Wschodu, stało się szansą na reset w relacjach rosyjsko-egipskich.
Od 2014 r. (przejęcie władzy przez Sisiego), Rosjanie są coraz ważniejszym graczem w Kairze. W 2017 r. podpisano umowę, na podstawie której Rosjanie mają zbudować pierwszy egipski reaktor jądrowy. Rosjanie są także mocno zaangażowani w, ogłoszoną w tym samym roku przez Sisiego, rozbudowę Kanału Sueskiego i budowę tzw. Specjalnej Strefy Ekonomicznej Kanału Sueskiego – na terenie strefy ma znaleźć się rosyjska strefa przemysłowa, która będzie liczyć aż 100 hektarów. Rosyjskie firmy obiecały zainwestować w strefę przemysłową ok. 7 mld dolarów.
Moskwa liczy, że budowa rosyjskiej strefy przemysłowej przy Kanale Sueskim i zacieśnianie więzów gospodarczych z Egiptem pozwoli Rosji na dalszą ekspansję gospodarczą w głąb Afryki – Egipt stanowi gospodarczą „bramę” prowadzącą do Afryki.
W parze z zacieśnianiem współpracy dyplomatycznej i gospodarczej, idzie także współpraca wojskowa. Od 2014 r. egipskie i rosyjskie siły zbrojne regularnie przeprowadzają wspólne ćwiczenia wojskowe, czasami po kilka razy w roku. W tym miejscu warto odnotować, że w 2020 r. – w ramach ćwiczeń „Most Przyjaźni” – egipska marynarka wojenna ćwiczyła z Rosjanami na wodach Morza Czarnego, co wzbudziło szczególne zaniepokojenie Turcji, która postrzega Egipt jako jednego ze swoich największych rywali w bliskowschodnich rozgrywkach.
Współpracę rosyjsko-egipską do niedawna starali się blokować Amerykanie. Przykładowo w 2018 r., Egipt podpisał z Rosją umowę, wartą ok. 2 mld $, na dostawę 24 myśliwców Su-35. Administracja Donalda Trumpa zagroziła Kairowi, że jeśli samoloty wylądują na egipskich lotniskach, to USA skorzysta z wymierzonej w Rosję ustawy CAATSA, pozwalającej Amerykanom nakładać sankcje na kraje kupujące sprzęt wojskowy od Moskwy. Naciski ze strony Amerykanów opóźniły dostawę Su-35 do Egiptu. Jednak po zmianie władzy w Białym Domu, Rosja na początku 2021 r. poinformowała że do Egiptu dotarły pierwsze egzemplarze Su-35. Amerykanie nie zareagowali. Może to sugerować, że administracja Bidena, dla której Bliski Wschód nie jest priorytetem, nie będzie dłużej sabotować rozwoju relacji Moskwa-Kair.
Perspektywy rosyjsko-egipskiej współpracy są natomiast bardzo optymistyczne. Można bowiem dostrzec, że cele obu krajów są często ze sobą zgodne np. zarówno Kair, jak i Moskwa, wspierają w Syrii prezydenta Assada, a w Libii wojska marszałka Haftara. Ponadto Egipt jest wrogo nastawiony do erdoganowskiej Turcji (Kair postrzega Erdogana jako zwolennika Bractwa Muzułmańskiego), co w naturalny sposób zbliża Egipt do Rosji (Moskwa mimo współpracy z Ankarą, faktycznie w znaczący sposób ogranicza Turkom możliwości działania na wielu teatrach, w szczególności w Syrii i Libii, ale także na Kaukazie).