W 1920 r. w Iraku doszło do wielkiego antybrytyjskiego powstania, które objęło wszystkie trzy dawne osmańskie prowincje. Ku zaskoczeniu Brytyjczyków ramię w ramię przeciwko siłom okupacyjnym wystąpili szyici i sunnici. W Karbali ogłoszono fatwę wzywającą do świętej wojny z okupantem. W kilka tygodni później Brytyjczycy zostali zepchnięci do większych ośrodków miejskich, wiele garnizonów zostało rozbitych, a szlaki komunikacyjne przecięte. Imperium dało się zaskoczyć.
Pierwsze kroki w upalnej Mezopotamii
Od XIX w. Wielka Brytania wykazywała coraz większe zainteresowanie regionem Zatoki Perskiej, stopniowo podporządkowując sobie wybrzeże po arabskiej stronie Zatoki oraz rozszerzając swoje wpływy w Persji. Brytyjską ekspansję w regionie napędzały dwa główne czynniki: chęć zabezpieczenia Indii oraz zapewnienia sobie nieprzerwanych dostaw ropy naftowej. Z perspektywy Wielkiej Brytanii, jednym z newralgicznych punktów w regionie był Kuwejt, który mógł być użyty przez Turków do wypraw przeciwko brytyjskim instalacjom naftowym w Zatoce Perskiej.
W związku z tym już w 1899 r. Brytyjczycy zawarli tajny traktat z – pozostającym formalnie pod tureckim zwierzchnictwem – Kuwejtem. Londyn zagwarantował nienaruszalność kuwejckiego terytorium, a Kuwejt zobowiązał się koordynować swoją politykę z Brytyjczykami.
Wkrótce w Mezopotamii pojawiło się kolejne zagrożenie, dużo potężniejsze niż – jak się wydawało – pogrążone w kryzysie Imperium Osmańskie. W 1910 r. niemieccy inżynierzy zaczęli budować połączenie kolejowe między Berlinem a Bagdadem (pierwsze prace z udziałem Niemców zaczęły się jeszcze w XIX w.). Londyn zaczął obawiać się, że może to doprowadzić do zacieśnienia współpracy niemiecko-tureckiej i otworzyć niemieckim wojskom drogę do Zatoki Perskiej. Obawy Londynu szybko się potwierdziły, gdy Niemcy zaczęli planować dalsze połączenie kolejowe między Bagdadem a Basrą, położoną tuz nad wybrzeżem Zatoki.
Nic też dziwnego, ze gdy 1 listopada 1914 r. Rosja wypowiedziała wojnę Turcji, Brytyjczycy postanowili działać. Już 6 listopada 1914 r. u wybrzeży Mezopotamii pojawiły się brytyjskie okręty wojenne wypełnione siłami ekspedycyjnymi z Indii. W zaledwie kilka dni zabezpieczyły one plaże oraz opanowały Basrę. Instalacje naftowe w Zatoce Perskiej były zabezpieczone. Jednak Londyn cały czas bał się turecko-niemieckiej kontrofensywy. Uznano, że najlepszym wyjściem będzie zajęcie Bagdadu i tym samym przejęcie pełnej kontroli nad centralną Mezopotamią. Początkowe próby marszu na Bagdad skończyły się jednak totalną klęską pod Kut, gdzie do niewoli dostało się ok. 13 tysięcy brytyjskich żołnierzy i 6 generałów.
W lipcu 1916 r. nowym dowódcą sił ekspedycyjnych został gen. Stanley Maude. Pod jego dowództwem siły alianckie rozbiły Turków broniących podejść do Bagdadu i triumfalnie wkroczyły do miasta w marcu 1917 r. Od tej pory Brytyjczycy przejęli całkowitą inicjatywę na teatrze mezopotamskim. Tureccy dowódcy, dysponując coraz mniejszymi zasobami i ludzkimi i materiałowymi, zaczęli ograniczać się tylko do kontrowania brytyjskich posunięć. Gen. Maude nie cieszył się jednak zbyt długo ze swojego zwycięstwa, w listopadzie 1917 r. zmarł bowiem na cholerę.
Zdążyć przez zawieszeniem broni
Nowym dowódcą brytyjskich sił ekspedycyjnych został gen. William Marshall. Gdy wojna dobiegała końca, a Londyn rozpoczął negocjacje warunków zawieszenia broni ze Stambułem, brytyjskie War Office poinstruowało Marshalla, aby postarał się zająć jak najwięcej terytorium zanim rząd zawrze układ z Turkami.
W październiku 1918 r. Brytyjczycy rozpoczęli ostatnią ofensywę wymierzoną w tureckie wojska w Mezopotamii. Turcy byli w całkowitej rozsypce. Tylko w dniach 23-25 października siłom brytyjskim udało się posunąć na północ o ok. 120 km. Brytyjscy oficerowie tak skrupulatnie podeszli do instrukcji z War Office, że nie zatrzymali swoich wojsk nawet na wieść o rozejmie z Mudros – do Mosulu Brytyjczycy wkroczyli 14 listopada 1918 r., to jest 15 dni po zawarciu rozejmu.
Jak zarządzać Mezopotamią
Jeszcze w czasie wojny w brytyjskich kręgach ścierały się różne wizje co do tego jak powinno się zarządzać Mezopotamią. Był to tym większy problem, że początkowo Brytyjczycy nie byli zainteresowani przejmowaniem całej Mezopotamii, zdanie w tej kwestii zmienili dopiero w 1915 r., gdy opublikowano tajny raport „British desiderata in Turkey-in-Asia”. Duże znaczenie dla tych dyskusji miała także rywalizacja jak toczyła się o wpływy między Londynem a Indiami.
W 1919 r. wśród Brytyjczyków wykrystalizowały się dwie główne wizje. Sir Arnold Wilson, szef brytyjskiej administracji w Mezopotamii, uważał że tereny te powinny być zarządzane bezpośrednio przez Brytyjczyków, tak jak Indie. Wilson popierał także sprowadzenie do Mezopotamii części imperialnej administracji z Indii, tak aby jak najszybciej wdrożyć „prawidłowe wzorce”. Inny, tacy jak T.E. Lawrence czy Gertrude Bell, twierdzili że – biorąc pod uwagę arabski nacjonalizm – lepiej oddać władzę w ręce lokalnej ludności, utrzymując tylko luźny protektorat nad nowym państwem.
Sami mieszkańcy Mezopotamii, a w zasadzie Iraku (bo już we wczesnym średniowieczu tak tubylcy mówili o tych terenach), popierali stworzenie jednego państwa z trzech dotychczasowych tureckich prowincji Basry, Bagdadu i Mosulu. Różnili się jednak w poglądach co do tego jaką rolę w tworzeniu tego nowego państwa powinna odegrać Wielka Brytania. Wojskowi, wielcy posiadacze ziemscy i kupcy byli zainteresowani bliskimi relacjami z Imperium, gdyż – ich zdaniem – mogło to przynieść ogromne korzyści gospodarcze. Innego zdania była jednak większość społeczeństwa, która chciała pełnej niepodległości dla Iraku. W tle trwał także spór co do granic tego nowego państwa, bo Turcja uznawała brytyjską okupację Mosulu za nielegalną.
Do kwietnia 1920 r. trwało ciągłe przeciąganie liny między Londynem a Irakijczykami. Brytyjczycy to raz obiecywali pełną niepodległość dla Iraku, to innym razem gdy Irakijczycy prosili o zgodę na wysłanie swojej delegacji na rozmowy pokojowe do Paryża, Brytyjczycy odmawiali. Ostatecznie w kwietniu 1920 r. Liga Narodów przyznała Wielkiej Brytanii mandat nad Irakiem.
Strażnicy niepodległości
Brytyjczycy nie byli prawdopodobnie do końca świadomi jak duży opór ze strony Irakijczyków może przynieść decyzja Ligi. Jeszcze w XIX w. wśród arabskich mieszkańców Imperium Osmańskiego zaczął się szerzyć nacjonalizm. Bagdad, obok Damaszku i Kairu, był zaś jednym z głównych ośrodków tej nowej rewolucyjnej ideologii.
Już w 1919 r. w Iraku zawiązano organizację Strażników Irackiej Niepodległości. Jej członkami byli głównie przedstawiciele społeczności szyickiej, jednak byli oni otwarci na współpracę z sunnitami, którzy także popierali ideę niepodległości. Przez dłuższy czas działalność organizacji uchodziła uwadze brytyjskich władz, gdyż spotkania jej przedstawicieli odbywały się w meczetach, w których funkcjonowanie Brytyjczycy starali się nie ingerować. Co gorsza, Brytyjczycy nie tylko nie zauważyli rodzącego się oporu lokalnej ludności, ale przede wszystkim tworzącego się sojuszu między szyitami a sunnitami.
Pierwsze strzały
Gdy wiadomość o przyznaniu Wielkiej Brytanii mandatu nad Irakiem dobiegła do Bagdadu w maju 1920 r., w mieście doszło do fali anty-brytyjskich demonstracji. Protesty były pokojowe, jednak Brytyjczycy zareagowali zdecydowanie rozpędzając demonstracje i aresztując co bardziej prominentnych działaczy.
Iraccy nacjonaliści opuścili Bagdad i na prowincji rozpoczęli akcję propagandową wymierzoną w Brytyjczyków. Szybko po stronie nacjonalistów stanęli szyiccy duchowni z Nadżafu i Karbali, którzy już wcześniej opowiadali się przeciwko Londynowi. W całym kraju rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja propagandowa wymierzona we władze okupacyjne.
Brytyjczycy, świadomi rosnącego oporu Irakijczyków, postanowili sięgnąć po ostrzejsze środki represji i aresztowali syna wielkiego ajatollaha Mirzy Shiraziego z Karbali. Liczyli prawdopodobnie, że uda im się w ten sposób zastraszyć Sziraziego, który cieszył się ogromnym szacunkiem wśród szyitów. Jednak reakcja uczonego z Karbali była zupełnie inna.
Ajatollah Shirazi wydał fatwę wzywając do walki z Brytyjczykami. Wkrótce później anty-brytyjskie wystąpienia rozpoczęły się we wszystkich trzech prowincjach – najsilniejsze były jednak na szyickim południu. Brytyjczycy zostali wyparci z Faludży, Bakuby, Nadżafu i Karbali. Do powstania dołączały kolejne grupy, które często nie były powiązane z nacjonalistami, jednak i tak były przeciwne brytyjskim rządom i ich prawom, podatkom, czy nawet samej obecności.
Wkrótce Brytyjczycy zostali zepchnięci do głównych ośrodków miejskich takich jak Bagdad czy Basra. Okoliczne miasteczka i wioski znalazły się w rękach buntowników, którzy zaczęli pobierać własne podatki i kolportować własną prasę. Szlaki komunikacyjne zostały przecięte.
Sytuacja w Bagdadzie była relatywnie spokojna ze względu na liczną obecność wojsk okupacyjnych, które wycofały się z innych zakątków kraju. Brytyjczycy obawiali się jednak buntu w mieście, co doprowadziłoby do krwawych walk miejskich, których rezultat ciężko byłoby przewidzieć. Trzeba bowiem pamiętać, że wielu brytyjskich żołnierzy znało historię buntu w Kabulu w 1842 r., który ostatecznie zakończył się całkowitym rozbiciem armii gen. Elphinstone’a.
Administracja sir Arnolda Wilsona zdała sobie sprawę z tego, że sama nie poradzi sobie z buntem i poprosiła Londyn o wsparcie. Wkrótce do Iraku przybyło 40.000 żołnierzy oraz liczne wsparcie lotnicze. Na początku jesieni 1920 r. Brytyjskie siły w Iraku liczyły już ok. 100.000 żołnierzy, dobrze wyposażonych i gotowych do kontrofensywy.
Stłumić bunt
Na początku września 1920 r. Brytyjczycy przystąpili do tłumienia powstania. Świeże oddziały, wspierane z powietrza przez RAF, były siłą, z którą nie mogły mierzyć się nieregularne oddziały Irakijczyków. Brytyjczycy stopniowo odzyskiwali kolejne tereny, brutalnie tłumiąc przy tym wszelkie przejawy oporu oraz traktując buntowników bez pardonu.
Jeden z dziennikarzy z Nadżafu tak opisywał brytyjskie działania: „Atakują domy szejków plemiennych, palą domostwa i majątki i wszystko. (…) Oficerzy nie mają innego celu niż nas eksterminować lub postawić nas przed sądem (…) My zgadzamy się na ich ofertę rozejmu a oni ją łamią. My pozwalamy im wycofać się z bronią a oni wycofują się i znowu nas atakują”.
Podczas swojej kampanii Brytyjczycy nie powstrzymywali się przed niczym, używając ciężkiej artylerii do bombardowania miast, paląc wioski i konfiskując majątki. Dopiero zdobycie Nadżafu i Karbali pod koniec października 1920 r. położyło kres rewolcie.
Brytyjskie zwycięstwo zostało okupione jednak dużymi stratami. Po stronie brytyjskiej zginęło ok. 2.000 żołnierzy, a irackiej ok. 8.000 buntowników. Co jednak ważniejsze, koszty gospodarcze jakie pociągnęła za sobą rewolta były ogromne. Nikt nie prowadził wówczas szczegółowych statystyk, ale wiele miejscowości w centralnej Mezopotamii zostało doszczętnie zniszczonych. W niektórych regionach straty przekraczały nawet te z czasów I wojny światowej. Wydatki na kampanię przeciwko buntownikom mocno nadwyrężyły także budżet Imperium. Szacuje się, że bunt kosztował Brytyjczyków ok. 40 mln funtów (co obecnie wynosiłoby aż ok. 1.8 mld funtów). Dla porównania roczny budżet całej administracji brytyjskiej w Mezopotamii wynosił ok. 20 mln funtów.
Zmiana strategii
Jeszcze gdy trwały walki, Londyn zmienił zdanie co do przyszłości Iraku. Zrezygnowano z idei zarządzania tym krajem tak jak Indiami, zamiast tego decydując się na stworzenie luźnego protektoratu. Już 1 października do Basry przybył Sir William Cox, który przejął obowiązki od Sir Arnolda Wilsona i rozpoczął poszukiwania arabskiego lidera, którego można by obsadzić na irackim tronie.
Ostatecznie wybór padł na Fajsala, syna Husajna, szarifa Mekki. Fajsal brał udział w powstaniu przeciwko Turkom w latach 1916-1918, a potem próbował stworzyć własne państwo w Syrii, skąd jednak został wygnany przez Francuzów i pozostawał chwilowo „bez pracy”. Brytyjczycy szybko ściągnęli go do Iraku i zaczęli promować jego kandydaturę do tronu. Fajsal szybko zyskał poparcie lokalnej ludności – mimo pewnych oporów szyitów – i w 1921 r. objął tron.
Brytyjczycy faktycznie ograniczyli się do bardzo luźnego protektoratu nad Irakiem. Fajsal I otrzymał dużo swobody w zarządzaniu krajem, a brytyjskie interesy ograniczały się w zasadzie do utrzymania kontyngentu wojskowego w Iraku i ochrony złóż ropy naftowej. Rewolta z 1920 r. miała duży wpływ na tę zmianę w podejściu Londynu do zarządzania Irakiem. Protektorat brytyjski nad Irakiem, mimo że luźniejszy niż początkowo proponowano, i tak był jednak przedmiotem ostrej krytyki ze strony środowisk nacjonalistycznych, o czym Brytyjczycy dobrze przekonali się w 1941 r. i 1958 r.
Walki z 1920 r. miały także duży wpływ na kształtowanie się świadomości wśród Irakijczyków. Wydarzenia te w Iraku są postrzegane jako pierwszy przykład w historii, gdy mieszkańcy trzech dawnych osmańskich prowincji, wyznający inne religie, i posiadający inne pochodzenie etniczne wspólnie chwycili za broń przeciwko zagranicznej okupacji. Bohaterowie spod Karbali, Nadżafu, Bakuby przy Dijali, dla wielu Irakijczyków stanowią wzór do naśladowania, i rozpalają ich wyobraźnię po dziś dzień, już 100 lat od tamtych wydarzeń.
Opracowano na podstawie fragmentów: E. Rogan „The Arabs: A History”, D. Fromkin „A peace to end all peace”