Wybory parlamentarne w Syrii wygrywa…Baszar al Asad
W Syrii odbyły się wybory parlamentarne. Jak można się było tego spodziewać wygrała partia Baas, która rządzi krajem nieprzerwanie od 1963 r., zdobywając 177 z 250 możliwych mandatów. Frekwencja wyniosła 33%.
Warto jednak podkreślić, że wyniki wyborów ujawniły pewne zmiany, do których doszło na niższych szczeblach władzy. Mandaty poselskie straciło wielu dotychczas prominentnych polityków jak np. Fares Shehabi, parlamentarzysta z Aleppo, znany Wam być może ze swojej twitterowej działalności. Miejsca „starej watahy” zajęła „nowa elita”, która złożona jest głównie z osób, które w taki czy inny sposób dorobiły się na syryjskiej wojnie domowej. W tym miejscu muszę przyznać, że o tym że takie zmiany mogą zajść wspomniał w dnu wyborów Maciej Komar z bloga „W pustyni i stepie”. Osobiście uważam, jednak że te zmiany personalne nie będą miały wpływu na funkcjonowanie aparatu państwowego Syrii jako całości – bardziej chodzi po prostu o dopuszczenia do stołu z łupami wpływowych lokalnych graczy, tak żeby zapewnić sobie ich lojalność i ułatwić sobie ich kontrolę.
Na marginesie, na zdjęciach z głosowania pojawił się Imad Khamis, były premier, który w zeszłym miesiącu został odsunięty przez Baszara od władzy. Pojawiły się plotki, że trafił do więzienia, więc jego udział w głosowaniu jest „małą niespodzianką”.
Dalsza część tego tekstu dostępna jest tylko dla Patronów. Dołącz do Patronów Bloga i zyskaj dostęp do cotygodniowych przeglądów prasy.