Afera dotycząca oprogramowania szpiegowskiego Pegasus zatacza coraz szersze kręgi, a media ujawniają kolejne osoby, które były inwigilowane przy pomocy tego izraelskiego wynalazku. W sprawie pojawił się także bliskowschodni wątek.
Chodzi o Irak. Na liście osób, których telefony zostały zhakowane znajduje się cała śmietanka irackich polityków. Chodzi m.in. o prezydenta Saliha, rzecznika parlamentu Halbousiego, czy premiera Kadhimiego. Ten ostatni padł ofiarą hakerów co prawda jeszcze zanim objął funkcję premiera, lecz i tak stał wówczas na czele irackiego wywiadu (sic!).
Szpiegowano także irackich dziennikarzy, żołnierzy czy nawet ajatollaha Alego Sistaniego, duchowego przywódcę irackich szyitów.
W sprawie pojawia się także wątek irański. Otóż częstym celem hakerów padali irańscy dyplomaci przebywający na placówkach w Iraku oraz członkowie pro-irańskich milicji wchodzących w skład PMU, który utrzymywali bliski kontakt z irańskimi władzami. Wśród osób, które podsłuchiwano znalazł się także Abu Mahdi al-Muhandis, który zginął razem z gen. Solejmanim w amerykańskim nalocie w 2020 r.
Hakerzy interesowali się nie tylko działaniami władz federalnych i grup pro-irańskich milicji. Inwigilowani byli także Kurdowie, w tym nawet premier irackiego Kurdystanu Masrour Barzani.
Irackie służby od lat wiedziały o tym, że „ktoś” podsłuchuje wysoko postawionych polityków, jednak nie wiedziały kto dokładnie stoi za włamaniami. Oskarżenia kierowano głównie wobec Amerykanów i Irańczyków, którzy traktują Irak jak pole bitwy o wpływy w regionie. Teraz jednak okazuje się, że za podsłuchami stała Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które wykorzystywały w tym celu izraelskie oprogramowanie Pegasus opracowane przez firmę NSO Group. Ujawnione informacje sugerują, że z tych dwóch krajów (KSA i ZEA), to Emiraty przodowały w szpiegowaniu irackich elit.
Wątek iracki w aferze Pegasusa pokazuje nam nieco regionalnej polityki od kuchni. W ostatnich latach wiele osób twierdziło, że KSA i ZEA pozostają niezainteresowane sytuacją w Iraku. Faktycznie tak mogło się wydawać, bo Rijad i Abu Zabi nie podejmowały na tym teatrze aktywnych działań w celu zwalczania irańskich wpływów. Obecna afera uświadamia nam jednak, że o ile KSA i ZEA nie podejmowały aktywnych działań przeciwko Irańczykom w Iraku, to jednocześnie doskonale orientowały się w dyskusjach, jakie toczyły się, za zamkniętymi drzwiami, w Iraku. Pegasus musiał zaś stanowić dla obu krajów nieocenione źródło cennych informacji wywiadowczych.
Źródło: https://daraj.com/en/76502/