Operacja Źródło Pokoju D+3

utworzone przez | paź 12, 2019 | Bliski Wschód | 0 komentarzy

W dniu dzisiejszym Turcy i ich sprzymierzeńcy z Narodowej Armii Syrii (NSA) poczynili znaczne postępy w walce z oddziałami SDF. Prawdopodobnie udało im się opanować miasto Ras al-Ajn i przeciąć autostradę M4. Jednocześnie jednak postępy pod Tell Abyad okazały się dużo powolniejsze niż początkowo zakładano. Zapraszam na podsumowanie czterech dni tureckiej inwazji na północno-wschodnią Syrię.

* Stan aktualny na 12.10.2019, g. 19:00

W dzisiejszym podsumowaniu skupię się na opisaniu sytuacji w czterech sektorach:

  • Ras al-Ajn (oznaczone jako pkt 1 na mapie poniżej);
  • okolice drogi M4 (pkt 2);
  • Tell Abyad (pkt 3);
  • Kobane (pkt 4)
Syria.jpg
Sytuacja w północnej Syrii, nazwy miejscowości zapisane w j. tureckim, źródło: suriyegundemi_, Twitter

Pętla się zaciska

Przez cały czwartek trwały zażarte walki o miasto Ras al-Ajn. Bojownicy NSA, wspierani przez tureckie lotnictwo i artylerię, zajmowali kolejne wioski w okolicy. Jednocześnie siły SDF próbowały opóźniać postępy przeciwnika przeprowadzając kontratak na wschodnim odcinku frontu, skoncentrowany w okolicy strefy przemysłowej, położonej tuż u bram miasta. Jednak ze względu na przewagę ogniową NSA, ten kontratak szybko się załamał.

W ten sposób w czwartek wieczorem pod kontrolą SDF pozostawał już tylko wąski 3-kilometrowy korytarz prowadzący do Ras al-Ajn, który z każdej strony był narażony na ataki ze strony NSA.

W piątek nad ranem NSA, w akompaniamencie tureckiego wsparcia ogniowego, przystąpiła do szturmowania miasta. Natarcie prowadzone było obu kierunków – z zachodu i wschodu. Około 10:00 bojownicy NSA opanowali południowo-zachodnią bramę miasta Ras al-Ajn. Wkrótce potem udało im się wedrzeć w głąb, położonej nieopodal, dzielnicy Alaht. Sytuacja SDF stawała się coraz gorsza – przeciwnik wbijał się w linie obronne coraz głębiej, a 3-kilometrowy korytarz był zbyt wąski, aby skutecznie wesprzeć obrońców miasta.

O 11:40 tureckie Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o zajęciu miasta. Jednocześnie źródła powiązane z SDF twierdzą, że to nieprawda, a ich bojownicy nadal mają bronić centrum miasta.

Sytuacja jest niejasna. Osobiście jestem bardziej skłonny uwierzyć w wersję tureckiego MON-u niż SDF, przy czym nie wykluczam, że:

  • SDF nadal kontroluje część miasta i wąski korytarz łączący ich z resztą sił SDF na południu, lub (co bardziej prawdopodobne )
  • poszczególne oddziały SDF, którym nie udało się wycofać z miasta, znalazły się w potrzasku i nadal podejmują próby desperackiego oporu licząc na kontrofensywę swoich wojsk lub przedarcie się z okrążenia.

W każdym razie los miasta wydaje się przesądzony, jednak na wyklarowanie się sytuacji, poczekać będzie trzeba prawdopodobnie do jutra.

Cały czas pojawia się dużo zdjęć tak z okolic Ras al-Ajn, jak i z samego miasta, na których widać np. umocnienia obronne sił SDF  – polecam rzucić okiem.

Sytuacja w okolicy Ras al-Ajn według źródeł pro-tureckich, źródło: źródło: suriyegundemi_, Twitter

Nocny rajd

Do bardzo ciekawego wydarzenia doszło w połowie drogi między Tell Abyad a Ras al-Ajn. W nocy z piątku na sobotę, siły NSA przekroczyły granicę w okolicy wioski Rajm Unwah i zaczęły szybko posuwać się na południe w głąb terytorium kontrolowanego przez SDF, nie napotykając przy tym niemal żadnego oporu. Szpicę natarcia stanowili tutaj rebelianci z Ahrar al-Sharqiya, wspierani najprawdopodobniej przez regularne oddziały TSK (tak przynajmniej zdają się sugerować niektóre zdjęcia).

Postępy NSA były tak szybkie, że już ok. 10 nad ranem zajęli oni odcinek drogi M4. Tym samym rebelianci wbili się klinem w pozycje SDF na głębokość ok. 30 km. Bojownicy NSA zaczęli zatrzymywać pojazdy poruszające się drogą M4 i aresztować, a w niektórych przypadkach rozstrzeliwać, podróżnych – ich ofiarą padła m.in. Hemrîn Xelef, sekretarz generalna Syryjskiej Partii Przyszłości.

Zajęcie fragmentu drogi M4 wywołało alarm w dowództwie SDF, gdyż droga ta, biegnąc wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej, ma strategiczne znaczenie dla rozgrywającej się właśnie bitwy granicznej. Siły SDF miały zorganizować kontratak i zepchnąć rebeliantów z M4 w kierunku granicy. Nawet jeśli Kurdowie odbili ten odcinek M4, to droga nadal nie jest zabezpieczona, bojownicy NSA cofnęli się bowiem zaledwie o kilka kilometrów i z okolicznych wiosek nadal mogą ostrzeliwać drogę, blokując tym samym ruch.

Nocny rajd NSA pokazał, że SDF nie przygotowało się w dostateczny sposób do kontrowania mobilnych grup NSA – i trudno się dziwić, bo ten nocny rajd jest faktycznie pierwszym tak imponującym wyczynem ze strony rebeliantów. Podczas walk o Afrin rebelianci i Turcy stronili od takiej taktyki, opierając się głownie na powolnych ruchach, które nie odsłoniłyby ich flanek. Skuteczność piątkowego rajdu może zmobilizować Turków do częstszego organizowania podobnych operacji, których celem byłoby przerywanie linii zaopatrzeniowych wroga.

Obecność NSA w okolicy M4 stanowi ogromne wyzwanie dla sił SDF, gdyż znacznie utrudnia szybkie przesuwanie sił między okolicami Kobane i Hasaki (zachód i wschód). W ciągu najbliższych dni SDF najpewniej będzie starało się zniszczyć korytarz prowadzący do M4, jednak może być to niezwykle trudne, bo rebelianci – znając jego znaczenie strategiczne – najpewniej szykują się nawet nie tyle do jego obrony, co do jego rozszerzenia i zabezpieczenia własnych linii zaopatrzenia w tym rejonie.

„Klincz” pod Tell Abyad

Mimo odnoszenia sporych sukcesów na innych odcinkach frontu, NSA ma ogromny problem z przełamaniem pozycji SDF w okolicach miasta Tell Abyad. Manewr oskrzydlający – póki co – zakończył się tutaj fiaskiem. Jeszcze w czwartek wieczorem siły rebelianckie wdarły się na przedpola wioski Mazraah na zachodniej flance pozycji SDF. Wioska ta stanowi idealne pozycje wyjściowe do ataku na miasteczko Ayn el Arus położone u południowego podejścia do Tell Abyad. Zajęcie Mazraah i Ayn el Arus oznaczałoby de facto okrążenie Tell Abyad.

Ostatecznie – ze względu na zażarty opór SDF – bojownicy NSA zostali wyparci z okolic Mazraah. Prawdopodobnie obrona w tym sektorze jest dużo lepiej zorganizowana niż pod Ras al-Ajn, gdyż w piątek i sobotę NSA nie prowadziło już prób zamknięcia oblężenia Tell Abyad, lecz zaczęło poszerzać wcześniej utworzone korytarze w kierunkach przeciwnych niż miasto. Jednocześnie Turcy prowadzą nieustanny ostrzał Tell Abyad, licząc że pozwoli on na skruszenie oporu SDF.

Syria.jpg
Sytuacja pod Tell Abyad, Mazraah i Ayn el Arus oznaczone niebieskimi kwadratami, źródło: suriyegundemi_, Twitter

Amerykanie pod ostrzałem

Wbrew zapewnieniom Pentagonu z początku tygodnia, Amerykanie nadal przebywają w niektórych miejscach, gdzie dochodzi do tureckich ataków. Jednym z takich miejsc jest wzgórze Mishtenur, położone obok Kobane. W nocy z piątku na sobotę pozycje SDF były bardzo intensywnie bombardowane przez Turków, a kilka pocisków artyleryjskich spaść miało także kilkaset metrów obok amerykańskiej bazy położonej na wzgórzu Mishtenur. Żadnemu z amerykańskich żołnierzy nic nie się jednak nie stało.

Żołnierze TSK i rebeliant NSA w Ras al-Ajn, źródło: @BarisKaynagi_sy, Twitter

Podsumowanie

Postępy NSA są duże – imponujący jest zwłaszcza rajd na drogę M4. Z drugiej strony mamy jednak niepewną sytuację w okolicach Ras al-Ajn i bardzo małe sukcesy pod Tall Abyad. Jednocześnie w USA cały czas rośnie opozycja wobec tureckiej operacji. TSK – chcąc ograniczyć straty własne – prowadzi operację tak jakby miała „cały czas świata” na jej przeprowadzenie – pytanie jednak czy nie jest to złudzenie. Amerykańscy żołnierze bowiem nadal przebywają w Syrii i nie wiadomo czy w pewnym momencie Trump – pod naciskiem Kongresu i opinii publicznej – nie zmieni swojego zdania i nie wyśle tych wojsk do rozdzielenia walczących stron – tak jak to zrobiono kilka lat temu pod Manbij.

Wiadomości około frontowe:
  • w wielu miejscach trwa mobilizacja sił SDF – zarówno jednostek kurdyjskich, jak i arabskich;
  • dochodzi do coraz większych rozruchów w obozie Al Haul, gdzie umieszczono osoby, które przebywały wcześniej w ostatniej enklawie kalifatu w Baghuz;
  • wg danych Kurdyjskiego Czerwonego Krzyża, z powodu walk, już ok. 191 tys. mieszkańców północno-wschodniej Syrii opuściło swoje domy, uciekając przed turecką agresją.
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Doceniasz moją pracę? Możesz postawić mi wirtualną kawę, klikając w przycisk obok.

Zostań patronem Bloga

Możesz zostać także stałym Patronem Bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do moich artykułów i udział w sesjach Q&A. Tutaj znajdziesz szczegóły.

TOMASZ RYDELEK

Autor, założyciel Pulsu Lewantu

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Tomasz Rydelek

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera, a już żaden tekst Cię nie ominie.

Zostań stałym Patronem bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do artykułów i udział w sesjach Q&A.