Gdy w Syrii wybuchła wojna domowa, do Damaszku zaczęły ściągać tysiące szyickich bojowników. Jedni z nich zdecydowali się na walkę po stronie Assada ze względu na oferowane przez Syryjczyków i Irańczyków gratyfikacje finansowe. W przypadku innych zadecydowały motywy religijne i ideologiczne. O ile pobyt w Syrii bojowników Hezbollahu czy irackich milicji jest dość dobrze znany, o tyle mało mówi się o afgańskich oddziałach, które walczyły po stronie Assada.
Jak domek z kart
Na początku 2012 r. w Syrii wybuchła wojna domowa. Władza Assada trzęsła się w posadach. Rządową armię trapiły masowe dezercje, a z Turcji cały czas napływało uzbrojenie dla rebeliantów. Jeszcze latem 2012 r. rozpoczęła się bitwa o Aleppo, a rebelianci byli bardzo blisko przejęcia pełnej kontroli nad miastem. Teheran pilnie przyglądał się temu co dzieje się w Syrii. Irańczycy szybko doszli do wniosku, że Assad nie utrzyma się u władzy bez zewnętrznego wsparcia. W efekcie Teheran rozpoczął interwencję wojskową w Syrii.
Zamiast jednak wysyłać do Syrii swoich własnych żołnierzy, Irańczycy postanowili wesprzeć Assada nieregularnymi siłami Hezbollahu i szyickich milicji z Iraku. Irańscy wojskowi także pojawili się w Syrii, jednak byli oni porozrzucani po poszczególnych po poszczególnych milicjach, działając jako instruktorzy, doradcy, łącznicy itd. Jedynymi oddziałami frontowymi, które możemy nazwać stricte irańskimi były małe wydzielone jednostki Basidżu (nieregularna formacja wchodząca w skład Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej).
Libańczycy i Irakijczycy nie były jedynymi nacjami, wśród których Irańczycy zaczęli szukać rekrutów na wojnę Assada. Ich uwagę przykuli także Afgańczycy.
Hazarowie – szyici z Afganistanu
Szacuje się, że w Iranie żyje ok. 3 mln uchodźców z Afganistanu. Pierwsza fala uchodźców pojawiła się w Iranie w 1979 r., zaraz po rozpoczęciu radzieckiej inwazji. Ok. 40% afgańskich uchodźców, przebywających w Iranie, to Hazarowie – szyici, którzy posługują się językiem Dari (uważanym za dialekt perskiego).
W latach 80. afgańscy uchodźcy mogli liczyć na stosunkowo szerokie wsparcie ze strony irańskich władz. Jednak po wycofaniu się ZSRR z Afganistanu (1989 r.), a następnie upadku komunistycznego rządu Nadżibullaha (1992 r.), w Iranie zaczęły przybierać na sile nastroje anty-uchodźcze.
Afgańscy uchodźcy są od lat dyskryminowani w Iranie. Utrudnia im się podjęcie pracy zarobkowej, nie mogą się swobodnie poruszać po większości prowincji kraju, a dodatkowo mają ogromne problemy z nabyciem irańskiego obywatelstwa – fakt, że mieszkają w Iranie od lat, albo że już się tutaj urodzili, nic nie zmienia. Nawet dzieci, które urodziły się z mieszanych małżeństw afgańsko-irańskich (jeśli ich ojciec był Afgańczykiem) nie nabywały obywatelstwa „z automatu”, lecz musiały wnioskować o jego nadanie po ukończeniu 18. roku życia (przepisy w tym zakresie zmieniono dopiero w 2019 r.).
Dyskryminacja dotyka także Hazarów, a zatem grupę etniczną, która – ze względu na religię i język – jest bardzo bliska kulturowo Irańczykom.
Afgańska armia szyicka
Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej uznał Hazarów za idealną „bazę rekrutacyjną”. Oprócz wysokich gratyfikacji pieniężnych za wyjazd do Syrii, Korpus oferował im irańskie obywatelstwa. To zachęciło wielu Afgańczyków do zaciągnięcia się na służbę u Assada jeszcze w 2012 r.
Afgańskich ochotników było tak dużo, że już w 2013 r. powołano odrębną jednostkę, złożoną prawie wyłącznie z Afgańczyków – Brygady Fatymidzkie. Oprócz Hazarów w skład Brygady weszli Irańczycy w roli oficerów i instruktorów.
Sama nazwa – Brygady Fatymidzkie – stanowiła nawiązanie do szyickiego kalifatu fatymidzkiego, który istniał w X-XI w.
W służbie Assada
Brygady Fatymidzkie wzięły udział w wielu bitwach, walcząc niemal na wszystkich frontach syryjskiej wojny domowej. Afgańczycy bili się o Damaszek, Palmyrę, czy Darę. Wzięli także udział w zażartych walkach miejskich o Aleppo, gdzie ponieśli bardzo wysokie straty.
Podczas bitwy o Aleppo, Brygadzie Fatymidzkiej powierzono m.in. zajęcie dzielnicy Sheikh Saeed. Aby zdobyć dzielnicę najpierw należało przekroczyć autostradę M5, a dopiero później wedrzeć się do zabudowy mieszkalnej. Atakując przez otwarty teren i nacierając na silne umocnione pozycje rebeliantów, Afgańczycy ponosili horrendalne straty. Jednak po kilku dniach nieustannego szturmowania pozycji rebeliantów, udało im się wedrzeć do dzielnicy Sheikh Saeed.
Irańskie media utrzymują, że większość bojowników Brygady Fatymidzkiej stanowią Afgańczycy weterani dżihadu przeciwko ZSRR i wojny iracko-irańskiej. Tacy weterani zdarzali się co prawda w szeregach Brygady, jednak stanowili mały ułamek w „morzu słabo przeszkolonych rekrutów”, którzy przed przyjazdem do Syrii nie dysponowali żadnym doświadczeniem bojowym.
Afgańczycy walczyli w Syrii przede wszystkim jako lekka piechota. Jednak na ich wyposażeniu znalazło się także nieco sprzętu ciężkiego, w tym – co ciekawe – czołgi T-90. Nie wiadomo jak dokładnie Brygada weszła w posiadanie T-90, ale najprawdopodobniej kilka sztuk czołgu zostało przekazanych Afgańczykom bezpośrednio przez Rosję, a sam zakup opłacił natomiast Iran.
W 2015 r. Brygada Fatymidzka została przekształcona w Dywizję, jednak nadal afgańska jednostka jest potocznie zwana „liwą” (ar. brygadą). Dokładna liczebność Brygady nie jest znana. Irańskie media podają najczęściej liczbę 20 tysięcy bojowników. Szacuje się jednak, że faktyczny rozmiar jednostki był mniejszy. W momencie przekształcenia w dywizję w 2015 r. liczebność jednostki szacować można było na od 5-10 tys. bojowników.
Rozczarowanie i żal
Mimo, że oficjalna irańska narracja próbuje przedstawić obecność Libańczyków, Irakijczyków czy Afgańczyków w Syrii jako „świętą wojnę” w obronie szyizmu, to z wywiadów z Hazarami, którzy postanowili walczyć po stronie Assada wynika, że za ich wyjazdem do Syrii wcale nie stały motywy religijne, lecz obietnica otrzymania irańskiego obywatelstwa. Pozwoliłoby im to zalegalizować swój pobyt w Iranie oraz podjąć lepszą pracę – zdarza się, że nawet dobrze wykształceni Afgańczycy muszą pracować w Iranie znacznie poniżej swoich kwalifikacji.
Obietnice, którymi Afgańczycy byli mamieni w irańskich centrach rekrutacyjnych, okazały się jednak tylko mrzonkami. Po zakończeniu służby w Syrii, bardzo mało Afgańczyków faktycznie otrzymało irańskie obywatelstwa. Większość z nich mogła liczyć np. na kilku miesięczne karty pobytu, ale nie na obywatelstwo. Cześć z nich była tak rozgoryczona, że – zaraz po powrocie do Iranu – decydowali się na wyjazd do ojczystego Afganistanu lub nielegalną emigrację do Europy.
Rodziny poległych Afgańczyków też nie mogły liczyć na wiele ze strony irańskich władz. Dochodziło nawet do tak absurdalnych sytuacji, że rodziny bojowników poległych w Syrii otrzymywały…komplet pościeli, książkę, czy pamiątkowy dyplom.
Epilog
Gdy Państwo Islamskie zostało rozbite, a walki między wojskami rządowymi a rebeliantami ustały, Brygada Fatymidzka zaczęła wycofywać się z Syrii. Nie był to jednak odwrót całkowity. Szacuje się, że w Syrii nadal przebywa ok. 500-1000 Afgańczyków. Ich obecność w Syrii ma zapewnić Irańczykom możliwość szybkiego odtworzenia afgańskich oddziałów w sytuacji ponownego przejścia syryjskiej wojny domowej w „gorącą fazę”.
O Brygadzie Fatymidzkiej zrobiło się ponownie głośno w na przełomie 2020 i 2021 r. W lutym 2020 r. Amerykanie podpisali porozumienie pokojowe z talibami i zaczęli wycofywać swoje siły z Afganistanu. Właśnie w takiej atmosferze, w grudniu 2020 r. Dżawad Zarif (ówczesny szef MSZ-u) udzielił wywiadu afgańskiej telewizji TOLO News, w którym stwierdził że na prośbę rządu w Kabulu, Iran mógłby wysłać do Afganistanu tysiące bojowników Brygady Fatymidzkiej.
Ten pomysł poparła część irańskich konserwatystów. Jednak ostatecznie skończyło się tylko na deklaracjach. Władze Iranu, z ajatollahem Chameneim na czele, uznały bowiem że lepiej podejść to talibów pragmatycznie i wypracować z nimi jakąś formułę współpracy niż być kolejnym państwem – po Wielkiej Brytanii, ZSRR i USA – które zdecyduje się na interwencję zbrojną w Afganistanie.