Arabia Saudyjska ma problem. Brakuje amunicji do systemów Patriot.

utworzone przez | sty 12, 2022 | Newsroom | 0 komentarzy

Od kilku miesięcy amerykańska prasa spekuluje – powołując się na źródła w Pentagonie i Białym Domu – że Arabii Saudyjskiej mogą wkrótce skończyć się zapasy pocisków przechwytujących do systemów obrony przeciwlotniczej Patriot. Po Wall Street Journal, teraz te doniesienia potwierdził Financial Times. Jeśli ten czarny scenariusz by się ziścił, Królestwo stałoby się bezbronne wobec rakiet balistycznych wystrzeliwanych przez Houthich z terytorium Jemenu – tylko w samym 2021 r. odnotowano zaś ponad 375 ataków Houthich przeciwko KSA (drony i rakiety balistyczne).

Według ostatnich doniesień Financial Times, jeszcze jesienią 2021 r. Saudyjczycy kilkukrotnie prosili Amerykanów o jak najszybsze dostarczenie zapasów amunicji do systemów Patriot. Administracja prezydenta Bidena stwierdziła, że może pomóc, ale dopiero za kilka miesięcy – ponieważ najpierw na taką dostawę musi wyrazić zgodę Kongres, w którym nie brakuje ani krytyków KSA ani krytyków księcia koronnego Mohammeda bin Salmana. Opór Kongresu zdaje się jednak tylko wymówką dla Białego Domu, bo od czasu przejęcia władzy przez Joe Bidena widać że nowy prezydent USA stara się trzymać KSA i samego MBS’a na dystans.

Nie mogąc uzyskać pomocy z Waszyngtonu, Saudyjczycy zwrócili się o pomoc do sąsiednich krajów, które także dysponują systemami Patriot – są to Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar oraz Kuwejt. Mohammed bin Salman miał podjąć ten temat podczas grudniowego szczytu Rady Współpracy Zatoki Perskiej, który odbył się właśnie w saudyjskiej stolicy, Rijadzie. Wydaje się jednak, że i ta prośba nie przyniosła pożądanych rezultatów. Według nieoficjalnych informacji, sąsiedzi KSA mieli poinformować MBS’a że sami dysponują małymi zapasami pocisków przechwytujących do systemów Patriot i w tej sytuacji nie mogą pomóc Królestwu.

Rijad znalazł się tym samym w bardzo trudnej sytuacji. Według doniesień amerykańskiej prasy amunicja do systemów Patriot skończy się KSA w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Co gorsza Amerykanie wycofali w ostatnich miesiącach cześć własnych systemów Patriot, które dotychczas łatały dziury w saudyjskiej obronie przeciwlotniczej. Tymczasem systemy THAAD (uzupełnienie systemów Patriot), które KSA kupiło od USA w 2017 r. za 15 mld $, zostaną dostarczone do Królestwa dopiero w 2023 r.

Nic też dziwnego, że w Rijadzie coraz głośniej mówi się o zwróceniu się do pomoc o Moskwy. Dwór królewski już od kilku lat wyraża zainteresowanie rosyjskimi systemami S-400, które kupiła m.in. Turcja. Problem polega jednak na tym, że rosyjskie systemy nie są kompatybilne z amerykańskim sprzętem, na którym opiera się rdzeń saudyjskiej obrony przeciwlotniczej. Dodatkowo kupno systemów S-400 od Rosji prawie na pewno wiązałoby się z nałożeniem na Arabię Saudyjską sankcji – Amerykanie zrobiliby to na podstawie ustawy CAATSA (tak jak w przypadku Turcji).

Arabia Saudyjska potrzebuje jak najszybciej uzupełnić swoje zapasy. Jeśli zabraknie amunicji do Patriotów, a Houthi nadal będą obierać na cel saudyjskie instalacje naftowe, Rijadowi zabraknie sił do obrony. W ekstremalnej sytuacji mogłoby to nawet zmusić Saudów do wycofania swoich sił z Jemenu. Sytuacja ta może także odbić się na rynkach światowych – uszkodzenie nawet jednej saudyjskich instalacji naftowej momentalnie podbije ceny ropy naftowej na świecie.

Wszystko to obrazuje w jak trudnym położeniu znajduje się obecnie KSA. Władze Królestwa, tworząc w latach 80. silną obronę przeciwlotniczą, oparły ten projekt prawie wyłącznie na amerykańskim sprzęcie, sprzęcie do którego nie mogą teraz uzyskać amunicji z powodów politycznych. Warto też odnotować, że amerykański sprzęt – mimo że dobry jakościowo – nie jest idealnym rozwiązaniem, bo ma np. problemy ze zwalczaniem dronów używanych przez siły pro-irańskie. Przykładowo w 2019 r. siły pro-irańskie przeprowadziły udany atak dronami na instalacje naftowe w Bukajk – mimo że w tym regionie operował system Patriot.

Cała sprawa dobrze pokazuje także w jakim punkcie znalazły się relacje amerykańsko-saudyjskie. W czasie kampanii prezydenckiej Biden zapowiadał, że zrobi z KSA pariasa. Obietnicy nie spełnił, jednak zdystansował się na tyle od KSA, że prowadzone w Rijadzie dyskusje na temat kształtu post-amerykańskego Bliskiego Wschodu nabrały tempa. Moim zdaniem w kolejnych latach będziemy świadkami coraz jawniejszej współpracy KSA z Rosją i Chinami oraz intensyfikacji saudyjskich prób uzyskania długotrwałego porozumienia z Iranem.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Doceniasz moją pracę? Możesz postawić mi wirtualną kawę, klikając w przycisk obok.

Zostań patronem Bloga

Możesz zostać także stałym Patronem Bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do moich artykułów i udział w sesjach Q&A. Tutaj znajdziesz szczegóły.

TOMASZ RYDELEK

Autor, założyciel Pulsu Lewantu

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Tomasz Rydelek

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Założyciel Pulsu Lewantu. Od 2018 r. prowadzi kolumnę poświęconą sprawom Bliskiego Wschodu w miesięczniku Układ Sił. W 2020 r. został członkiem Abhaseed Foundation Fund. Oprócz obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie interesuje się głównie historią brytyjskiego kolonializmu oraz nowożytnego Iraku.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera, a już żaden tekst Cię nie ominie.

Zostań stałym Patronem bloga. W zamian otrzymasz cotygodniowe przeglądy prasy, wczesny dostęp do artykułów i udział w sesjach Q&A.